Fanfaronada, czyli moda na pointach

Dopiero kiedy na koncercie zobaczyłam filigranową dziewczynę w niebotycznych szpilkach, tejże spódnicy i ramonesce, doceniłam pomysł.  W Kodach Mody znajdziecie takie spódnice.  Marka Fanfaronada  mocno się w tym temacie specjalizuje: http://www.kodymody.com/pl/fanfaronada

Czytam na blogach, że w tym sezonie już jest passe noszenie do nich ramoneski i że lepiej nosić ją z lekkim sweterkiem albo bluzką. Nie zupełnie się z tym zgadzam i sądzę, że to tylko zmiana dla zmiany. Trochę na siłę. Według mnie tiulowa spódnica wymaga jednak mocnej oprawy. To pozwala przełamać jej zbyt ewidentny styl, aby mógł być potraktowany dosłownie. To jest ubranie z kategorii: ryzykowne.  Można w nim wyglądać pięknie albo śmiesznie. Lepiej dobrze się zastanowić z czym je połączyć. 

Gdzie nosić te spódnice? Na pewno nie do pracy, za to świetnie sprawdzają  się na różne towarzyskie okazje, wyjścia i potańcówki. Mogą sprawiać wrażenie zbyt lekkich na jesień, ale to właśnie ta pora daje tej spódnicy wielką szansę, a co więcej - nie ma powodu obawiać się chłodu, bo kilka warstw tiulu naprawdę  grzeje. 

Wariant 1.  Spódnica do kolan naprawdę wygląda świetnie z ciepłymi rzeczami. Gruby sweter w jednolitym kolorze, skórzana kurtka, ciepłe rajstopy i rockowe mocne buty stworzą dobrą miejską stylizację.

Wariant 2. Jeśli wybierzecie spódnicę dłuższą do pół łydki, to najlepiej nosić ją ze swetrem do ciała, który udaje się „wpuścić” do środka. Do tej długości można myśleć o kozakach, albo nawet o lekkich balerinach.

Wariant 3. Fanfaronada proponuje też piękne wieczorowe spódnice. Ostatnio pojawiła się długa czerwona. Pewnie można zostać w niej królową balu. Tu raczej zagra tylko czarna mocno dopasowana góra. Można myśleć o dekolcie albo o tkaninie ze złotą lub srebrną nitką. http://www.kodymody.com/pl/fanfaronada/spodnica-tiulowa-rozkloszowana-s074-czerwona.html

Podsumowując,  spódnice tiulowe są idealnym pretekstem do zabawy modą, do wyróżnienia się, ale trzeba uważać z czym się je nosi. Najważniejsze, by nie przypominać w niej baletnicy.

Barbara Mietkowska